Róż WIBO Ecstasy 3 | Tańszy odpowiednik różu NARS


Róż do policzków, potrafi nadać cerze promienności i kolorytu. Muśnięta tym kosmetykiem skóra wygląda zdrowo i świeżo. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją różu do policzków od WIBO, który, co widać na pierwszy rzut oka, jest mocno inspirowany różem NARS. Nie miałam nigdy do czynienia z oryginałem, więc nie będzie to recenzja porównawcza.


Opakowanie jest wykonane z solidnego  matowego plastiku, zamyka i otwiera się bezproblemowo. W środku zostało umieszczone również niewielkie lusterko, co daje dużą wygodę. Kształtem i gabarytem do złudzenia przypomina kultowy i znany wszystkim róż NARS'A. Nawet napisy na opakowaniu są stylizowane na oryginał. 

Kolor który posiadam to Ecstasy 3, ciemny kolor różu z małymi drobinkami. Róż jest mocno napigmentowany, wystarczy odrobina by musnąć nim policzki. Dobrze nabiera się na pędzel, jest dość pudrowy, nie osypuje się. Jedynym minusem jest jego suchość, dość ciężko go rozblendować i trzeba naprawdę uważać, by nie zrobić sobie plam. 

Uważam, że to całkiem dobry produkt za niewielkie pieniążki. Z pewnością nie jest tak dobry jak oryginał, wszak za róż NARS trzeba wydać prawie 200 zł i nie bez powodu stał się kultowym. Jeśli jednak szukacie czegoś niedrogiego, w wygodnym opakowaniu i o dobrej pigmentacji, to WIBO ma w swojej szafie całkiem dobrą ofertę. Dostaniecie go w cenie 20 złotych w praktycznie każdym Rossmanie i na stronie producenta. 



Co sądzicie o takiej inspiracji kultowym produktem?  

30 komentarzy:

  1. nars to nars :) Ale ten roż też ładny jest

    OdpowiedzUsuń
  2. ja akurat za tym narsikiem nie przepadam, bo to nie mój kolor tak samo w przypadku wibo, ale na innych czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na razie nie mogę sobie pozwolić na tak drogie róże ale ten z Wibo chętnie wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wszystkie trzy odcienie i lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładny jest nie miałam tego ani oryginalnego z Narsa ale ten z Wibo ładnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczny kolor, ale niestety mnie zniechęca do niego fakt, że posiada drobinki :/ moja jakże niedoskonała cera nie bardzo lubi podkreślania swojej struktury własnie poprzez drobinki i rozświetlające produkty a szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda bardzo ładnie, ciekawe czy by mi pasował. możliwe, że się skuszę, bo mam jedynie paletkę z MUR, a tam wszystkie róże są rozświetlające.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się jego odcień.

    PS.Zapraszam do rejestracji bloga: Biblioteka urody - spis blogów kosmetycznych

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam Narsa, Wibo też nie. Nie używam różu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. całkiem ładny, dopiero zaprzyjaźniam się z różami

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda bardzo ładnie i może jak skończę mój obecny róż, skuszę się na ten.:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie zwróciłam uwagi na ten róż, ale jak za tą cenę wydaje się być bardzo fajny. Kolor idealnie w moim typie. Zdjęcia też bardzo ładne. Nie wiem dlaczego jeszcze nie dodałam Twojego bloga do ulubionych, dlatego czas to zrobić :) :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Produkty z Wibo zawsze mnie zaskakują :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mimo wszystko jednak nieco obawiam się tych trudności z roztarciem koloru :/ Moim ulubieńcem jest teraz róż Bikor i chyba wszystko mi w nim odpowiada. Na początku potrafiłam go nałożyć zbyt dużo, ale teraz już sobie z tym radzę :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam na niego ochotę :) Uwielbiam klimat Twoich fotografii :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie lubię takich ,,inspirowanych'' produktów...
    Mnie kusi róż Nars.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ładnie się prezentuje, ale ja różu nie stosuję.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham kosmetyki wibo;) skuszę się na pewno na ten róż

    OdpowiedzUsuń
  19. widziałam go ostatnio w Rossmannie ;) ciekawy produkt ale ja chyba wolę kupić paletkę z Revlona i tam jest też róż ale kto wie, może kiedyś skusze się na ten o którym dziś napisałaś, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. NASR oglądałam na żywo i mnie jakoś nie zachwyca. Jeśli chodzi o Wibo to mam ten róż od kilku miesięcy, nawet ten odcień co Ty i mi się podoba, jest bardzo mocno napigmentowany co na początku sprawia problemy przy jego aplikacji, ponieważ łatwo z nim przesadzić.

    OdpowiedzUsuń
  21. kolor chyba nie dla mnie ;)

    skorzystam z okazji i powiem: piękny blog, jak weszłam na niego, od razu pomyślałam, musze obserwować! i zaglądać i podziwiać :D więc zostaję u ciebie :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten róż jest bardzo ładny, oglądałam go w rossmannie :)

    OdpowiedzUsuń