Jak co roku zimą nabieram nieco więcej ciałka, a moja skóra traci wówczas na jędrności i elastyczności, szczególnie w problematycznej strefie ud. Gdy nadchodzi wiosna zawsze staram się zarówno więcej ruszać i zdrowo jeść, jak również odżywić skórę, by móc pokazać się latem w stroju kąpielowym i nie wystraszyć przy tym nikogo. Sięgam więc chętnie po mocne peelingi i nawilżające olejki, by móc cieszyć się gładką skórą przez całe lato. Dzięki współpracy z firmą Evree miałam okazję przetestować ciekawy duet, peeling cukrowo-solny oraz upiększający olejek do ciała.
Zacznijmy może od peelingu, bo jest on naprawdę warty uwagi. Zamknięty w zakręcanym słoiczku o pojemności 350 gram, wykonanym z solidnego plastiku. Nawet jeśli wyślizgnie nam się w rąk nie powinien się uszkodzić. Produkt jest dodatkowo zabezpieczony sreberkiem.
Sam peeling ma lekko beżowy kolor i delikatną, musową konsystencję, dzięki czemu nabiera się go z dużą łatwością. Peeling posiada mnóstwo drobinek cukru i soli, które rozpuszczają się podczas masażu. Nie myślcie jednak, że to słaby zdzierak. Drobiny są na tyle duże, że dogłębny masaż macie zapewniony. Obecność olejków sojowego, roślinnego, makadamia, z nasion winogron, abisyńskiego, z ostropestu plamistego, awokado oraz masła shea i masła mango pozostawiają na skórze ochronny film i sprawiają, że jest ona niesamowicie gładka i nawilżona. Warty uwagi jest również zapach, delikatny, pachnący jak perfumy, umila czas podczas masażu.
Drugim produktem z tej serii jest upiększający olejek do ciała z 7 drogocennymi olejkami. Olejek ma za zadanie dogłębnie odżywić naszą skórę, poprawić jej kondycję i koloryt, ujędrnić i zmniejszyć widoczność rozstępów. Wszystko to za sprawą olejków roślinnych, takich jak: migdałowy, makadamia, jojoba, z wiesiołka, awokado, ryżowy czy z pestek winogron.
Sam olejek zamknięty jest w podłużnej, smukłej butelce o pojemności 100 ml. Mimo wygodnego dozownika, olejek potrafi się wylewać, więc cała butelka jest często tłusta.
Można go używać na wiele sposobów, na mokre i rozgrzane ciało, tuż po kąpieli, lub na suchą skórę, masując aż do wchłonięcia. Zdecydowanie wolę tę drugą opcję, mam wrażenie że skóra jest wówczas gładsza. Olejek nie wchłania się błyskawicznie, więc jeśli używacie go na suchą skórę trzeba troszkę odczekać, żeby nie pobrudzić ubrań. A działanie? Skóra jest naprawdę miękka w dotyku i aksamitnie gładka. Po miesiącu stosowania i codziennym masażom zauważyłam, że moja skóra się ujędrniła i napięła. Oczywiście całkowicie cellulitu nie usunie, nie ma się co łudzić. Jeśli chodzi o rozstępy, moje są już blade, płytkie, więc nie zauważyłam żeby jakkolwiek na nie zadziałał.
Podsumowując, seria ta mnie miło zaskoczyła. Peeling pięknie pachnie, dobrze zdziera i wygładza skórę, a olejek dogłębnie nawilża. Moja skóra stała się wyraźnie ładniejsza, szczególnie w problematycznej strefie ud. Na plus tego duetu działa również dostępność, stacjonarnie znajdziecie je w każdym Rossmanie. Cena duetu oscyluje w granicach 50 zł, muszę zaznaczyć, że produkty te są niezwykle wydajne, szczególnie olejek. Cieszy mnie fakt, że drogeryjne marki obecnie poważniej podchodzą do tematu pielęgnacji. Coraz częściej w drogerii możemy znaleźć perełki z bogatym składem i o naprawdę dobrym działaniu.
Ahh.. wygląda to bardzo zachęcająco. Tylko ze ja nie znoszę solnych peelingów. Zawsze mnie za sól w jakimś miejscu podrażni. :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za solnymi peelingami, ale ten wydaje się być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kosmetyków Evree do ciała. Zaciekawił mnie ten olejek do ciała, bo z tego co piszesz skład ma bardzo dobry! A latem zdecydowanie preferuję olejki do ciałą, niż masła czy balsamy :)
OdpowiedzUsuńRównież jestem bardzo zadowolona z działania tych produktów i tak jak piszesz - olejek jest niesamowicie wydajny :)
OdpowiedzUsuńMiałam dwa olejki Evree - bardzo lubię tę markę :D
OdpowiedzUsuńJa skusilambym się na olejek bo peelingi, przyznam się szczerze rzadko robie, a jeżeli już to własnej roboty peeling kawowy :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam peelingu o takiej musowej konsystencji ;)
OdpowiedzUsuńMusze w koncu je kupic :) Kocham peelingi :)
OdpowiedzUsuńZnam kilka olejków Evree, tego koniecznie muszę poznać:)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie peeling. Aż głupio przyznać, ale nie miałam jeszcze niczego z tej marki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi solne; ) mam chęć wyprobowac oba produkty
OdpowiedzUsuńkurcze nie miałam nic z tej firmy jeszcze
OdpowiedzUsuńLubię solne peelingi i ten też brzmi fajniendla mnie,choć znalazłam ostatnio ulubieńca w tej kategorii to chyba na dłużej 😊
OdpowiedzUsuńNiestety olejek jest dla mnie za słaby:(
OdpowiedzUsuńPeeling wydaje się być fajny, ale olejek raczej nie dla mnie, bo nie lubię produktów, które się szybko nie wchłaniają :)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyjrzeć temu duetowi, bo zachęciłaś mnie do tego :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi, a te z Evree bardzo sobie cenię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten duet ❤
OdpowiedzUsuńEvree to w ogóle jedna z moich ulubionych marek, miałam sporo kosmetyków i wielkość sprawdzała się znakomicie. Regularnie wracam do kremu i olejku do twarzy Magic Rose :)
Zachęciłaś mnie bardzo oba produktami! Z chęcią bym kupiła ;) !
OdpowiedzUsuńfajny duet, ale nie wszystkim spodoba się zapach
OdpowiedzUsuńja lubię wszystkie peelingi więc pewnie i ten kiedyś wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńMiło wspominam te produkty
OdpowiedzUsuńMam ten zestaw i jestem z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńKurczę - jak wykończę mój aktualny peeling to chętnie skuszę się na ten duet :) Odpowiada mi skład, przeznaczenie i konsystencja. Może i mnie by porządnie ujędrniło :)
OdpowiedzUsuń