Witajcie! Każda z nas chce być piękna i dobrze wyglądać, a gdyby jeszcze na tym nie cierpiał nasz portfel, byłoby idealnie. Na przeciw naszym oczekiwaniom wychodzą tanie firmy kosmetyczne takie jak Wibo, Catrice, Essence, Bell, wypuszczając na rynek produkty często zaskakujące swoją jakością. Tanie i dobre, czy to w ogóle idzie w parze? Myślę, że tak! Dzisiaj chciałabym Wam pokazać kilka produktów, których cena nie przekracza 20 zł i które moim zdaniem całkiem nieźle się spisują. Zapraszam do lektury.
Zacznę od najdroższej firmy z mojego zestawienia, a mianowicie KOBO. Szafa tej firmy dostępna jest w Naturze i możemy znaleźć tam całkiem ciekawe kosmetyki. Ja zakupiłam korektor KOBO Professional Modeling Illuminator w kolorze 01. Bardzo kremowy, dość ciężki korektor, który świetnie kryje, jednocześnie dodając skórze blasku. Zagruntowany pudrem trzyma się kilka dobrych godzin. Cena 17 zł.
Kultowe już chyba bronzery KOBO Professional Matt Bronzing&Contouring Powder. Piękny szarawy odcień idealnie nadaje się do konturowania twarzy. Nie jest zbyt napigmentowany, dzięki czemu nawet te z Was, które nie są wprawione w nakładaniu tego typu kosmetyków, nie powinny zrobić sobie krzywdy. Nie jest pomarańczowy, nadaje bardzo subtelne wykończenie i długo utrzymuje się na twarzy. Cena: 20 zł
Latem większość z nas rezygnuje z ciężkich podkładów na rzecz wszelkiego rodzaju kremów BB, CC czy też DD. Są lżejsze, dobrze nawilżają i często mają dość wysoki SPF. Ja postawiłam na Bell Smart Make-up CC Cream. Krem ma rzadką konsystencję, jak większość takich produktów. Wyrównuje koloryt i nadaje cerze blasku. Te z Was, które posiadają cerę skłonną do przetłuszczania się, powinny używać do niego pudru. Cena: 10 zł
Jak bronzer, to i rozświetlacz. Chciałam zakupić Wibo Diamond Illuminator, ale niestety nie było go w szafie, więc sięgnęłam po Lovely Gold Highlighter. Dobrze napigmentowany, świetlisty, w ciepłym kolorze idealnie podkreśla szczyty kości policzkowych i łuki brwiowe. Nie osypuje się i dobrze nakłada się na pędzel. Cena 9 zł.
Wazelinki Nivea Lip Butter chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Malutki słoiczek kryje w sobie smakową wazelinę do ust, w kilku ciekawych wariantach zapachowych. Świetnie nawilża usta, nadaje im blask i pachnie - obłędnie. Nie jest zbyt ciężka i nie zbiera się w załamaniach ust. Jest też niezwykle wydajna. Cena 10 zł.
Jakiś czas temu prezentowałam Wam na blogu czekoladowy duet z Kallosa. Jak pewnie część z Was pamięta, nie byłam zbyt zadowolona z maski. Była po prostu zbyt mało nawilżająca. Nie zraziłam się jednak do tej firmy i szukałam dalej. Będąc w Hebe napotkałam Kallos Keratin. I to już zupełnie inna bajka. Pierwsze wrażenie wywarła na mnie niesamowite - włosy są dociążone, sypkie i nawilżone. Cena takiego słoiczka to ok. 6 zł
Lidl ostatnio poszerza swoją ofertę kosmetyczną. Będąc dziś na zakupach postanowiłam kupić peeling do twarzy firmy Cien Aqua Rich. Nie wiem jak będzie się spisywał na mojej cerze i czy będzie dobrze zdzierał naskórek. Póki co mogę Wam powiedzieć, że ma bardzo przyjemny świeży zapach i kosztuje 5 zł. Dostaniecie je w każdym Lidlu.
A na sam koniec maseczka z Perfecty Beauty Mask. Nie używałam wcześniej maseczek z tej firmy, a one również zasiliły asortyment Lidla. Do wyboru jest kilka rodzai - odżywcza, wygładzająca, oczyszczająca oraz peeling. Każda znajdzie coś dla siebie. Kosztują 1,50 zł / szt.
_________________________________________________________________________________
Oczywiście po dłuższym testowaniu każdego z produktów możecie spodziewać się recenzji :-) Jeśli używałyście któregoś z tych produktów, chętnie poczytam Wasze opinie. Trzymajcie się ciepło i mimo że dziś poniedziałek - życzę aby dla każdej z Was był udany :)
bronzer z kobo na pewno kiedyś kupię :) z masełek nivea teraz najbardziej kusi mnie kokosowe :D
OdpowiedzUsuńmnie też :P
UsuńJa jeszcze nie próbowałam kokosowego :-) muszę go dorwać, bo wszystko co kokosowe, to dobre :-)
UsuńFajne rzeczy zakupiłaś, bronzer wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńRozświetlacza używam namiętnie, bardzo lubię jaki daje efekt. :) Tych maseczek z Perfecty już nigdy w życiu nie użyję po tym jakie mi uczulenie jedna z nich wywołała. Jestem ciekawa tego kremu BB, chętnie przeczytam recenzję i zobaczę zdjęcia jak się prezentuje.
OdpowiedzUsuńOj troszkę mnie przestraszyłaś z tym uczuleniem jakie wywołała ta maseczka :-o spróbuję najpierw na żuchwie trochę nałożyć i sprawdzę jak skóra reaguje :-)
UsuńJa od dłuższego czasu używam maseczek z Perfecty i jestem bardzo zadowolona :)
UsuńMa ten rozświetlacz z Lovely i uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńOba produkty z kobo mam i są świetne ;)
OdpowiedzUsuńOj ja też lubię tą maskę keratin ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post i mam dosłownie identyczne doświadczenia Kallosem, czekolady się nie sprawdza, a keratynowy to jak na razie mój ulubiony Kallos i w ogóle fajny produkt. Co do tanich kosmetyków, zgadzam się, bardzo nie lubię zdań typu " ale czego się spodziewać po kosmetyku za np 10 zł" No nie wiem skoro trafił do sprzedaży to ja się spodziewam że działa :) a co z tego będzie to się okaże, jednak cena nie jest dla mnie wyznacznikiem.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zakupy! CC krem Bell wspominam bardzo dobrze, świetny na dni gdy nasza skóra wygląda dobrze i potrzebujemy produktu, który subtelnie wyrówna koloryt twarzy. Na bronzer Kobo mam ogromną ochotę :)
OdpowiedzUsuńJa do Kallosa zraziłam się strasznie po masce bananowej, nigdy więcej... Bronzer KOBO też ostatnio kupiłam :) Maseczki Perfecty nie dla mnie - pamiętam wysypiska na mojej twarzy po kilku różnych (próbowałam chyba ze trzech).
OdpowiedzUsuńJuż jestem po użyciu tej maski i na całe szczęście obyło się bez żadnych wysypek lub uczuleń :-)
UsuńWidzę same wspaniałości ;))
OdpowiedzUsuńFajne zakupy ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam i czytałam tyle o tym Kallosie, że chyba sama muszę spróbować! :D
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post, świetne łupy! :D
podkowaa.blogspot.com
Warto wypróbować tę maskę, chociażby ze względu na bardzo niską cenę :-) nawet jakby włosy się z nią nie polubiły, to przynajmniej nasz portfel bardzo nie cierpi :-)
UsuńOstatnio kupiłam ten bronzer kobo:)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam Nivei, ale Carmex zdecydowanie zawojował moje usta :) a Kobo to świetna firma, szkoda tylko, że nigdy mi nie po drodze do Natury :/ pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMaski z Kallosa lubię szczególnie nową wersję bananową <3, maseczki do twarzy z Perfecty także używam
OdpowiedzUsuńUwielbiam bronzer z Kobo :)
OdpowiedzUsuńMam tę maskę z Kallosa Keratin, jest przecudowna! :) Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńKorektor z Kobo uwielbiam
OdpowiedzUsuńMuszę się przyjrzeć na żywo temu korektorowi z Kobo.
OdpowiedzUsuń