Woski Yankee Candle to świetna propozycja dla wszystkich, którzy nie potrafią zdecydować się na jeden zapach, lub są w trakcie szukania tego wyjątkowego. Wosk jest mały, starcza na kilka użyć i potrzebny jest do jego odpalenia specjalny kominek. Ja wśród mnóstwa wosków, które przetestowałam, wytypowałam dziś dla Was cztery, które spokojnie mogłabym zakupić w postaci dużej świecy.
Yankee Candle Mango Peach Salsa
Idealny zapach na lato, owocowy, orzeźwiający i mimo słodkich nut, nie jest mulący. Kojarzy mi się z wakacjami i sałatką ze świeżych owoców. Na sucho wosk pachnie trochę sztucznie, jednak po odpaleniu zyskuje na autentyczności. Czuć wyraźnie brzoskwinię i to ona w tym duecie jest dominująca. Zapach nie należy do tych najmocniejszych, nie jest też duszący.
Yankee Candle Shea Butter
Zapach, który uwielbiam już od bardzo dawna i póki co żaden wypróbowany przeze mnie wariant nie jest w stanie mu dorównać. Słodki, pudrowy, bardzo otulający, kojarzący się z balsamem do ciała lub dla niektórych kremem Nivea. Jest idealnie kremowy i troszkę mydlany. Idealny na romantyczny wieczór we dwoje, lub domowe spa. Jest to wosk z linii tych mocniejszych, nie jest jednak duszący.
Yankee Candle Pink Sands
Kolejny faworyt polecany szczególnie na ciepłe dni. Mimo cytrusowych i kwiatowych nut kojarzy mi się z zapachem arbuza. Jest rześki i pobudzający. Ma w sobie troszkę słodkich i pudrowych nut, dzięki czemu jest lekki i otulający. Zapach należy do tych intensywniejszych, niewielka jego ilość wystarczy, by wypełnić zapachem całe pomieszczenie.
Yankee Candle Black Coconut
Wosk wybrany przez mojego chłopaka okazał się strzałem w dziesiątkę. Słodki, otulający zapach kokosa, został połączony z aromatem drzewa cedrowego i świeżych kwiatów. Wosk należy do tych intensywnych, mocnych i słodkich, ale nie duszących. Ma w sobie coś uwodzicielskiego i przywodzącego na myśl rajskie wakacje na egzotycznej wyspie.
Dajcie koniecznie znać jakie są Wasze ulubione zapachy wosków? Lubicie słodkie, czy orzeźwiające nuty? A może kwiatowe lub piżmowe? Podawajcie swoje typy.
Proszę, mamy podobne nosy! Ja też uwielbiam te zapachy, szczególnie Shea Butter i Pink Sands. Jeszcze dodałabym White Tea, Peony i Garden Sweat Pea :)
OdpowiedzUsuńShea butter muszę koniecznie wąchnąć przy okazji :)
OdpowiedzUsuńShea musi być rewelacyjne, ja ostatnio na nowo pokochałam olejki do aromaterapii - sprawiłam sobie nawilżacz powietrza z funkcją aroma i jestem zakochana, wciągam nałogowo :)
OdpowiedzUsuńZnam wszystkie 4 zapachy i jak dla mnie shea butter jest z całej tej czwórki najlepszy ;)
OdpowiedzUsuńmuszą cudownie pachnieć ;)
OdpowiedzUsuńJa nie pamiętam kiedy ostatnio używałam włosków zasadzie kominek mam schowane od kilku miesięcy 😝
OdpowiedzUsuńDawno nie kupowałam nowych wosków z yankee , mango i shea butter muszę koniecznie przetestować, zapachy dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te woski, to wielka zaleta, że są takie małe i zawsze możemy zapalić sobie taki, na jaki właśnie mamy ochotę. Lubię różne zapachy, ale kiedyś miałam cudny z nutą wiśni, dla mnie najpiękniejszy ze wszystkich :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło Agness:)
Bardzo lubie woski, zdecydownie bardziej niż świece. Według mnie intensywniej pachną :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione zapachy Yankee są limitkami, dostępnymi tylko w dużych słojach. Bardzo lubię Angel's Wings, polecam serdecznie! Piękne połączenie białych kwiatów z watą cukrową :)
OdpowiedzUsuńDziękuję,że do mnie zajrzałaś! Również obserwuję:) Już czuje ten piękny zapach <3
OdpowiedzUsuńZ wymienionych lubię Mango Peach Salsa - boski jest <3
OdpowiedzUsuńNie mialam zadnego, ale chetnie sie skusze :D
OdpowiedzUsuńZnam 'black coconut', ale dla mnie on za mało pachnie kokosem, a ja bardzo czymś męskim.
OdpowiedzUsuńU mnie to chyba zależy od pory roku, chociaż świeże zapachy lubię zawsze :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że moje mieszkanie nie nadaje się na takie zapachy :) YC to hit zapachowy wśród blogów :)
OdpowiedzUsuńNa pewno świetnie pachną, słyszałam o nich dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńZapachy, które i ja lubie <3 Yanke to w ogóle cuda :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne nosy :D Prezentowane przez Ciebie zapachy prócz Mango Peach Salsa również bardzo lubię, szczególnie Black Coconut. Właśnie kończę duży słoik, niestety ;) Do moich ulubieńców również dorzuciłabym Soft Blanket i Nappa Valley Sun :)
OdpowiedzUsuńJeny, jak ja dawno paliłam woski. No i teraz znów m się zachciało. Przy najbliższej okazji jakiś sobie kupię. Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia. :)
OdpowiedzUsuń