Nie wiem jak Wy, ale ja od żelu pod prysznic nie oczekuje niewiadomo czego. Moja skóra nie ma skłonności do alergii, czy podrażnień, nie reaguje buntem na wszelkie SLS-y i PEG-i. Jak dla mnie zadaniem żelu jest mycie naszej skóry i posiadanie przyjemnego dla nas zapachu. Jeśli do tego nie wysusza naszej skóry na wiór, na pewno pisze się to na jego korzyść. Oczywiście dużą rolę gra również cena. Z racji tego, że żelu używa się u mnie bardzo dużo, nie może być to produkt, który spustoszy mój portfel. Będąc ostatnio w Lidlu, zobaczyłam żele niemieckiej firmy Kamill. Firma znana mi jedynie z nazwy, stała się obiektem mojego zainteresowania, więc z chęcią wypróbowałam ich produkty.
Kamill to niemiecka firma kosmetyczna, która swój rozkwit datuje na lata 90'. Wprawdzie koncern powstał dużo, dużo wcześniej bo już 1956 roku, ale lata 90-te to czas, kiedy rozpoznawalność w Niemczech sięgnęła 95%. Wszystko zaczęło się od kremu i mówiąc szczerze, kiedy słyszę Kamill, mam przed oczami krem do rąk. Obecnie firma ma w asortymencie nieco więcej produktów; Kremy i balsamy do rąk, mydła w płynie, żele pod prysznic dla kobiet i mężczyzn.
Ja zostałam posiadaczką trzech żeli pod prysznic, w trzech różnych wariantach zapachowych: aloes, cytryna oraz ciekawy rabarbar.
Opakowanie
Żele zamknięte są w plastikowym opakowaniu, przyciągającym wzrok żywymi kolorami. Butelka nie jest przezroczysta więc nie ma jak kontrolować zużycia. Zamknięcie na "klik" działa bez zarzutu.
Zapach
Żółty żel pod prysznic raczy nas mocno cytrynowym zapachem. Jest to mleczno-cytrusowe połączenie, którego ja niestety nie lubię. Albo stawiam na mocno orzeźwiające zapachy cytrusów, albo na słodkie mleczne nuty - nie przepadam, za słodko-kwaśnymi mixami. Mojej mamie natomiast bardzo się ten zapach spodobał, co zakończyło się tym, że mi go ukradła :) Wszystko jest kwestią gustu.
Czerwony to jak dla mnie najciekawsza opcja z tego trio. Bowiem nigdy wcześniej nie miałam okazji wąchać żelu o zapachu rabarbaru. Wprawdzie nijak ma się to do rabarbaru, ale zapach jest niezwykle ciekawy. Kojarzy mi się z gumą do żucia, którą lubiłam w czasie dzieciństwa, ale zabijcie mnie - nie przypomnę sobie co to za guma. Tak, czy owak, bardzo polubiłam jego owocowy zapach, bardzo pobudzający i energetyczny.
Zielony to wersja spokojna. Aloes znany jest ze swych właściwości kojących, a jego zapach jest świeży i łagodny. Lubię używać go na wieczór, dzięki tej woni uspokajam się i wyciszam.
Zapachy nie utrzymują się długo na skórze.
Działanie i konsystencja
Żele nie mają wiele składników pielęgnacyjnych, nie posiadają cennych olejków, ani witamin. Wysoko w składzie znajdziemy SLS-y. Mojej skóry jednak nie podrażniły, nie uczuliły, ani nie wysuszyły. Wprawdzie, jak zapewne się domyślacie, balsam jest po kąpieli potrzebny, ale jak czasem o nim zapomnę, moja skóra nie jest rano jak tarka. Dobrze się pienią, można dodawać je również do kąpieli. Mają biały kolor, niezbyt rzadką konsystencję, ale również nie należą do tych gęstych. Łatwo się je aplikuje, nie przeciekają przez palce.
Dostępność i cena
Jeśli chodzi o cenę, to jest jak najbardziej kusząca. W Lidlu odstaniecie je za lekko ponad 3 zł za butelkę. Jeśli chodzi o dostępność, jest już gorzej. Z pewnością we wspomnianym wcześniej Lidlu i sklepach z niemieckimi produktami, zapewne stoją też na półkach niektórych znanych drogerii, choć jakoś nie przypominam sobie, bym je często widywała. Wszelkie informacje na temat produktów Kamill znajdziecie na stronie internetowej KLIK
Trzymajcie się cieplutko i miłej niedzieli :)
Ja też nie wymagam od żelu do mycia ciała nie wiadomo jakich właściwości, ten kosmetyk ma bardzo krótki kontakt z ciałem, więc dla mnie najważniejsze to to, aby nie podrażniał, dobrze oczyszczał i oczywiście ładnie pachniał. Żeli Kamill nie znam, miałam kiedyś kremy do rąk, które mile wspominam. Z wersji zapachowych, które prezentujesz bardzo chętnie sprawdzę Aloes, lubię delikatne, świeże zapachy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAloes naprawdę ładnie pachnie, jeśli jesteś zwolenniczką delikatnych zapachów, jak najbardziej zachęcam wypróbować :-)
UsuńJa nie przepadam za kosmetykami tej marki ;/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żelu tej firmy :) mimo wszystko ostatnio staram sie unikać produktów z SLS, więc szkoda że mają to w składzie.
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Swojego czasu używałam cały czas żółtego! :D
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki i chyba nigdzie nie widziałam ich produktów, jeśli chodzi o żele pod prysznic to ja uwielbiam markę Balea, są tanie, nie wysuszają i ślicznie pachną :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko rabarbarowy i miło go wspominam :) Często trafiam na te żele w Naturze :)
OdpowiedzUsuńOoo to bardzo fajnie, że tam też można je dostać :-)
UsuńNigdy nie miałam tego żelu :)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę to dobry produkt. :-)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :-)
Usuńza taką cenę to żal nie kupić :D
OdpowiedzUsuńZ pewnością warto wypróbować, nawet jak nie będzie odpowiadał, to nie stracimy zbyt wielu pieniążków :-)
UsuńNigdy ich nie miałam, ale wspomniana przez Ciebie wersja zapachowa "rabarbarowa" mocno mnie zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuńO tak, rabarbar jest najlepszy :-) wprawdzie nie pachnie jak rabarbar, ale i tak bardzo ładnie :-)
UsuńNigdy nie miałam ich,jednak kremy owszem z tej marki;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że kiedyś się skuszę bo również nie wymagam od żelu pod prysznic cudów :)
OdpowiedzUsuńMiałam cytrynowy i był całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńrabarbar!!!
OdpowiedzUsuńw tym roku zrobilam mega glupote bo ominelam jakos czas rabarbaru i nawet nie zrobilam ani jednego ciasta:(
co do zeli - nie mialam, ale w zwiazku z tym, ze u nas schdoza w mega szybkim czasie (J. robi z nich zupy w wannie i koktajle) to na pewno spojrzę na nie blizej.
W żelach do mycia ciała najważniejsze jest to aby nie uczulał :) Więcej nic nie trzeba :)
OdpowiedzUsuńW takiej cenie można przebierać w wersjach zapachowych podobnie jak w przypadku żeli Isana. Zaciekawiłaś mnie tym rabarbarowym - lubię ten zapach i smak, więc chętnie sprawdzę, choć podobno nie jest idealnie odzwierciedlony ;]
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak to się stało, ale jeszcze nie miałam żelu tej marki. Z tanich bardzo lubię żele Isany :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich jeszcze nigdy, z pewnością po nie sięgnę <3
OdpowiedzUsuń