Pędzle do makijażu to podstawa pracy wielu wizażystów. Dobre pędzle to dobry makijaż, ale i spory wydatek. Najbardziej popularnymi i jednocześnie najbardziej ekonomicznymi pędzlami są te z Hakuro. Mają przystępną cenę i naprawdę świetną jakość. Gdy przeglądając kilka dni temu asortyment sklepu internetowego Cocolita.pl, natknęłam się na łudząco podobne do Hakuro pędzle, nie wahałam się ani chwili, by je przetestować. Tak samo jak znana marka posiadają czarną, drewnianą rączkę i aluminiowe łączenie. Wyglądają prawie identycznie i kosztują nieco taniej. Na pojedynczym pędzlu jest to różnica zaledwie kilku z złotych, ale kupując ich więcej różnica w cenie robi się znacząca. Co jednak z jakością? O tym w dalszej części postu.
Zamówiłam sześć pędzli, które uważałam za najpotrzebniejsze do wykonania codziennego makijażu. Zacznę od tych do twarzy. Pierwszy to Beauty Crew BCF-30, czyli pędzel typu flat top, nadający się przede wszystkim do nakładania płynnych podkładów. Bardzo mięciutkie, płasko ścięte, syntetyczne włosie, dość gęsto ułożone, doskonale rozprowadza podkład po twarzy, nie robiąc przy tym smug. Spryskany odrobiną wody, nie pochłania zbyt dużej ilości kosmetyku. Bardzo przypomina Hakuro H50S, który nie jest zbyt wielki, ale za to mocno zbity. Jeśli chodzi o jego pranie, nie zauważyłam aby włosie wypadało, czy farbowało.
Cena: 24,90 zł
Drugi pędzel do kolekcji to Beauty Crew BCF-36, czyli tak zwany "skunks". Wykonany jest z dwóch rodzajów włosia - syntetycznego w kolorze czarnym, oraz naturalnego w kolorze białym. Jest to akcesorium wielofunkcyjne, dobrze nakłada róż, rozświetlacz, czy puder. Nie wypada blado również przy produktach kremowych. Mnie świetnie nakłada się nim puder w strefie T, nabiera niewielką ilość kosmetyku, dzięki czemu, tworzy bardzo naturalny efekt. Jako jedyny z całej mojej szóstki, gubi włosie przy praniu.
Cena: 23,90 zł
Beauty Crew BCF-32 to pędzel skośny wykonany z włosia naturalnego. Nie jest już tak mięciutki jak jego syntetyczni bracia, ale pięknie nakłada róż i bronzer. Mnie świetnie się nim konturuje. Ze względu na naturalne włosie, ma nieco specyficzny zapach, typowy dla takich pędzli. Podczas prania włosie nie wypada.
Cena: 16,90 zł
Beauty Crew BCE-25 to pędzel z naturalnego włosia, przeznaczony do blendowania cieni. Całkiem dobrze spisuje się w tej roli, rozciera granice pomiędzy cieniami, tworzy "chmurkę" nad załamaniem powieki. Ze względu na naturalne włosie nie jest jednak zbyt mięciutki, więc w najbliższym czasie, zakupię wersję syntetyczną. Nie gubi włosia podczas prania, ani nie odkształca się.
Cena: 17,90 zł
Beauty Crew BCE-75 to skośny pędzelek wykonany z syntetycznego włosia przeznaczony do modelowania brwi i rysowania kresek eyelinerem. Jest zbity i bardzo cieniutki, dzięki czemu można nim stworzyć naprawdę ładną, cienką kreskę wraz z "jaskółką". Dobrze dogaduje się również z cieniami. Precyzyjnie zaznacza łuk brwiowy, uzupełniając ewentualne braki. Jest niezwykle łatwy do mycia, nie gubi włosia.
Cena: 6,90 zł
Beauty Crew BCT-22 to spiralka do brwi i rzęs. Mnie służy głównie do przeczesywania brwi po podkreśleniu ich kredką. Wyczesuje wówczas nadmiar kosmetyku i ujarzmiam niesforne włoski. Dzięki temu łuk brwiowy zyskuje na naturalności i łagodności. Przydatny gadżet w każdej kosmetyczce.
Cena: 4,90 zł.
Podsumowując: Pędzle Beauty Crew naprawdę dobrze się spisują. Swą jakością wykonania, rodzajem włosia i samym wyglądem dorównują pupularnym Hakuro. Myślę, że są dobrym tanim zamiennkiem. Więc jeśli potrzebujesz awaryjnego zestawu pędzli, lub nie masz zamiaru wydawać fortuny na takie akcesoria, warto się za nimi rozejrzeć.
Swoje pędzle zakupiłam w internetowej drogerii Cocolita.pl
Co sądzicie o tych pędzlach? Któraś z Was miała?
Jeszcze nigdy nie słyszałam o tych pędzlach :)
OdpowiedzUsuńmam tą szczoteczkę do brwi, fajna :)
OdpowiedzUsuńW ogóle ich nie znam ;)
OdpowiedzUsuńTeraz tyle różnych firm wypuściło pędzle, że nie wiadomo na jaki zestaw się zdecydować :)
OdpowiedzUsuńKochana poklikasz w linki w najnowszym poście? Bardzo proszę ;*
Za duży jest ten wybór pędzli, skusiłby mnie ten skuns gdyby nie gubił włosów ;x
OdpowiedzUsuńSkoro tak mała różnica w stosunku do Hakuro to chyba bym się nie skusiła ;)
OdpowiedzUsuńNa pojedynczym pędzli to różnica kilku złotych, ale przy zakupie sześciu można zaoszczędzić nawet 30 zł :-)
Usuńja się uparłam na zoeve i na nic innego nie patrzę :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nich ,całkiem nieźle się prezentują;)
OdpowiedzUsuńJa własnie wreszcie muszę sobie kupić jakieś duże pędzle ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba się skusze na te pędzle podobne do real technic ;) te z chin
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę te pędzle. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam ale raczej po Zoevie nie chcę mieć innych :)
OdpowiedzUsuńRóżnica cenowa jest niewielka porównując te pędzle do hakuro. Wyglądają ok. ja mam tylko 2 z hakuro, H50S i pędzel do pudru.
OdpowiedzUsuńNic o nich nie słyszałam
OdpowiedzUsuńhttp://faashionpashion.blogspot.com/ zapraszam na nowy post o case !
Nic nie słyszałam o nich :) ale chyba zwrócę na nie uwagę :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widzę :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tymi pędzlami. Wyglądają całkiem przyzwoicie.
OdpowiedzUsuń:*
Mam ten flat top... raczka odpadla i sie strasznie rozciapizyl, mimo prawidlowego mycia :(
OdpowiedzUsuńHakuro znam, ale tych jeszcze nie, może skuszę się chociaż na tego skunksa :)
OdpowiedzUsuńNie mam doświadczenia w pracy z pędzlami, ale kupiłam ostatnio dwa bambusowe w drogerii i sprawdzam, czy się właściwie umiem nimi malować :) Podkład nakładam palcami, ale wypróbowałabym właśnie jakiś pędzel do podkładu, więc będę pamiętać o tej firmie.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nich . Zaciekawiłaś mnie nimi ;)
OdpowiedzUsuńCenowo dużej różnicy nie ma więc wolałabym dołożyć to 2 czy 3 zł i kupić Hakuro :D
OdpowiedzUsuńHakuro nie są wcale takie drogie, ceny porównywalne z tymi :) Jestem ich fanką i bałabym się je zamieniać :)
OdpowiedzUsuń