Podkłady i produkty mineralne kusiły mnie już od dawna. Do tej pory miałam przyjemność pracować jedynie na różach mineralnych, które sprawdzały się naprawdę dobrze. Dzięki uprzejmości firmy Costasy miałam możliwość przetestować kilka produktów znanej marki Lily Lolo. Jak się sprawdziły?
Zacznijmy od tego czym są produkty mineralne i u kogo mogą się sprawdzić. Są to w 100% naturalne kosmetyki, które nie tylko dają delikatny, naturalny efekt, ale jednocześnie pielęgnują naszą cerę. Przystosowane są praktycznie dla każdego rodzaju cery, ze szczególnym uwzględnieniem tej problematycznej i wrażliwej.
Costasy to wyłączny dystrybutor podkładów Lily Lolo. W ich sklepie znajdziecie wszelkie mineralne produkty, począwszy od podkładów, kończąc na cieniach do powiek czy profesjonalnych pędzlach. Do mnie przywędrował podkład mineralny SPF 15, puder matujący Flawless Matte oraz pędzel Super Kabuki.
1. Wysypać troszkę na zakrętkę
2. Wtłoczyć produkt w pędzel
3. Kolistymi ruchami wmasować w dobrze nawilżoną skórę.
Nie tylko technika jest podstawą dobrego makijażu mineralnego. Również cierpliwość i precyzja. Lepiej nałożyć trzy cieniutkie warstwy, niż jedną grubą. Krycie, jak się zapewne domyślacie, budujemy dokładaniem kolejnych warstw. Podkład daje delikatny i bardzo naturalny efekt. Byłam niezwykle zaskoczona jak pięknie wyrównuje koloryt. Wyglądamy jakbyśmy nie miały no sobie makijażu, taki efekt naszej lepszej skóry. Dodatkowo SPF, który chroni naszą skórę przed szkodliwym działaniem słońca. Boisz się, że nie dobierzesz idealnego koloru? Firma Costasy wychodzi naprzeciw naszym oczekiwaniom i na stronie znajdziemy pełną rozpiskę kolorów wraz z charakterystyką, a ponadto mamy możliwość zamówienia próbek, zanim kupimy pełnowymiarowe opakowanie.
Puder Flawless Matte to biały transparentny proszek, mający zmatowić naszą cerę na wiele godzin i to właśnie robi. Jest bezzapachowy, nie rozjaśnia podkładu, nałożony w odpowiedniej ilości. Skóra jest zmatowiona na wiele godzin i świetnie współpracuje w innymi minerałami. Ale nie tylko, próbowałam go używać również na podkład w płynie i również świetnie się spisuje. Utrzymuje moją mieszaną cerę w ryzach przez wiele godzin, niezależnie co mam na twarz nałożone.
Puder nie waży się nie, nie gromadzi w załamaniach, dzięki swojemu naturalnemu składowi, nie zapycha porów. Niewielka ilość wystarczy, by zmatowić cerę, więc patrząc na jego pojemność starczy mi chyba do końca życia.
Pędzel Super Kabuki to świetne narzędzie do pracy z minerałami. Oczywiście, podkład można nałożyć innymi pędzlami, aczkolwiek ten robi to naprawdę bardzo dobrze. Mocno zbite, bardzo mięciutkie włosie idealnie wtłacza produkt w siebie dozując jego odpowiednią ilość. Nada się nie tylko do nakładania podkładu, ale również pudru, czy bronzera. Włosie jest syntetyczne i używanie go jest naprawdę niezwykle przyjemne. Nie jest to pędzel niezbędny, ale jeśli zależy Wam na jak najlepszym efekcie i wyciągnięciu z mocy minerałów jak najwięcej, warto w niego zainwestować.
Podsumowując, produkty mineralne miło mnie zaskoczyły. Podkład jest naprawdę dobry, mimo że nie ma pełnego krycia, podoba mi się naturalny efekt jaki daje na mojej twarzy i jak pięknie radzi sobie z zaczerwienieniami. Daje efekt pięknej, zdrowej skóry. Puder świetnie się spisuje, choć znajdziemy równie dobre produkty w niższych cenach. Pędzel Super Kabuki jest niezwykle mięciutki i świetnie mi się z nim pracuje.
Wszystkie produkty możecie dostać w sklepie COSTASY
Świetne produkty, niedługo i ja będę miała możliwość je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPędzelek jest niesamowicie miękki! Uwielbiam go! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te minerałki! :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już wiele o tych minerałkach :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Lily Lolo. Obecnie jestem zakochana w palecie do konturowania Sculpt & Glow ;)
OdpowiedzUsuńMam słabość do tej marki ;)
OdpowiedzUsuńUwielbia produkty LL :)
OdpowiedzUsuńMusze w końcu zakupic jakieś mineralne produkty Lily Lolo. Zawsze miałam ochotę wypróbować podkładu właśnie.
OdpowiedzUsuńOstatnio przekonałam się do minerałów, ale z Lily Lolo jeszcze nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że pędzelek jest super. Muszę sama go kupić ;)
OdpowiedzUsuńMiałam całą tą trójkę, a właściwie pędzel nadal mam i też bardzo polubiłam te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJak na razie miałam styczność tylko z minerałami AM ale jak je skończę to na pewno skuszę się na LL.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia masz na blogu - z chęcią dołączam do obserwatorów :)
OdpowiedzUsuń