Każdego dnia nasza skóra narażona jest na liczne zanieczyszczenia. Ważnym jest by regularnie ją oczyszczać. Używam w tym celu nie tylko peelingów, ale również wszelkiego rodzaju maseczek. Gdy tylko zobaczyłam serię L'oreal Skin Expert czysta glinka postanowiłam je przetestować. Czekałam więc na promocję w Rossmanie, wszak cena regularna do najniższych nie należy (34,99 / 50 ml) Wybór padł na wersję z czerwoną glinką czyli wygładzająco-złuszczającą. Czym się wyróżnia?
Ekstrakt z trzech glinek:
- Kaolin - glinka, która doskonale absorbuje sebum i dogłębnie oczyszcza skórę
- Montmorylonit - bogata w minerały glinka, która pozwala walczyć z niedoskonałościami
- Ghassoul - glinka o właściwościach rozjaśniających
Złuszczająco-wygładzająca maska do twarzy ma za zadanie delikatnie złuszczyć naskórek, dzięki czemu niedoskonałości zostają zredukowane, a pory zmniejszone. Ekstrakt z czerwonych alg wyrównuje koloryt skóry i zmniejsza podrażnienia oraz zaczerwienienia.
Jak się spisuje?
Maska zamknięta jest w szklanym, zakręcanym słoiczku. Ma zbitą konsystencję, wygodnie się nakłada i nie spływa z twarzy. Ma drobinki peelingujące, które dodatkowo złuszczają naskórek. Ładny, delikatny zapach znacznie uprzyjemnia aplikację. Używam jej dwa razy w tygodniu. Niewielka ilość starcza na pokrycie całej twarzy. Po nałożeniu maska zastyga, po około 10 minutach ma się uczucie ściągnięcia na twarzy, to czas by ją zmyć.
Zmywanie maski nie przysparza większych problemów. Skóra po użyciu jest bardzo miękka i gładka w dotyku. Na policzkach mam delikatne podrażnienie, ale szybko ono znika. Wynika z pewnością z dość ostrych drobinek zmielonych pestek moreli - swoją drogą to naprawdę niezły zdzieraczek. Niedoskonałości zostają wygładzone i zredukowane. Jeśli chodzi o zmniejszenie porów nie zauważyłam nic spektakularnego. Po miesiącu regularnego stosowania skóra nabrała zdrowego blasku i stała się gładsza.
Producent zapewnia, że starczy na około 10 użyć, jednak u mnie okazało się to być więcej. Jest więc dość wydajny. Skład, jak na produkty drogeryjne nie jest naturalny, ale nie należy też do tych najgorszych. Poza tym nie zwracam tak wielkiej uwagi na skład w przypadku masek, z tego względu, że zostają one w dość krótkim czasie zmywane. Co innego kremy, lub serum.
Skład: Aqua, Kaolin, Glycerin, Glyceryl Stearate, Propylene Glycol, Cyclohexasiloxane, Hydrogenated Polyisobutene, Dimethicone, peg-100 stearate, Prunus Armeniaca Seed Powder / Apricot Seed Powder, Perlite, Polysorbate 20, Carbomer, Triethanolamine, Dimethiconol, Palmaria Palmata Extract, Moroccan Lava Clay, Caprylyl Glycol, Xanthan Gum, Montmorillonite, Tocopherol, Phenoxyethanol, CI 77491, CI 77492, Ci 77499 / Iron Oxides, Linalool, Parfum
Muszę przyznać, że bardzo zaskoczyła mnie ta maska od L'oreal. Zastępuje mi obecnie również peeling, więc można powiedzieć, że jest to kosmetyk 2w1. Skóra jest gładka i miękka w dotyku, a wszelkie niedoskonałości zredukowane. Tak naprawdę tyle w przypadku maski mi wystarczy. Myślę, że wypróbuję jeszcze inne wersje tych masek.
Skład: Aqua, Kaolin, Glycerin, Glyceryl Stearate, Propylene Glycol, Cyclohexasiloxane, Hydrogenated Polyisobutene, Dimethicone, peg-100 stearate, Prunus Armeniaca Seed Powder / Apricot Seed Powder, Perlite, Polysorbate 20, Carbomer, Triethanolamine, Dimethiconol, Palmaria Palmata Extract, Moroccan Lava Clay, Caprylyl Glycol, Xanthan Gum, Montmorillonite, Tocopherol, Phenoxyethanol, CI 77491, CI 77492, Ci 77499 / Iron Oxides, Linalool, Parfum
Muszę przyznać, że bardzo zaskoczyła mnie ta maska od L'oreal. Zastępuje mi obecnie również peeling, więc można powiedzieć, że jest to kosmetyk 2w1. Skóra jest gładka i miękka w dotyku, a wszelkie niedoskonałości zredukowane. Tak naprawdę tyle w przypadku maski mi wystarczy. Myślę, że wypróbuję jeszcze inne wersje tych masek.
Jestem ciekawa jakby się ta maska sprawdziła u mnie:3
OdpowiedzUsuńLubię glinki, ale z drugiej strony nie służą mi produkty do pielęgnacji tej marki.
OdpowiedzUsuńSzkoda ze jeszcze ich nie widzialam w sklepie, ale trzymam reke na pulsie :D
OdpowiedzUsuńZa glinkami niespecjalnie przepadam, ale ta maska wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale dla mojej skóry jest za mocna, ze wszystkich 4 tylko niebieska jest dla mnie komfortowa :P
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te glinki, ciekawe jak sprawdziłyby się na mojej suchej skórze. Bardzo przydatny post :) Zostaję i obserwuję! :)
OdpowiedzUsuńCiekawa, ja bardzo lubię domowe maseczki ☺
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie. Bardzo lubię takie produkty :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Jak glinka to chcę :))
OdpowiedzUsuńLubię markę :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jest ta maska :) Może kiedyś skuszę się na inną wersję :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się aż tak dobrych rezultatów! Chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych masek, bardziej kuszą mnie ich peelingi :D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ;) akurat teraz mam maseczkę z Bielendy, ale ta chyba będzie następna :)
OdpowiedzUsuń