Pages

środa, 29 lipca 2015

Liebster Blog Award

Po powrocie z urlopu, czekała na mnie miła blogowa niespodzianka. Mary z bloga "Perfect is boring" nominowała mnie do zabawy o nazwie Liebster Blog Award. Niezmiernie mi miło z tego powodu i dziękuję bardzo za uznanie. Na czym polega ta zabawa?

„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”. 
Klik do źródła 

Odpowiadam więc na pytania:

1. Od jutra musisz zmienić zakres tematyczny bloga, o czym będziesz pisać? 
Pewnie pisałabym o modzie, która również jest bliska memu sercu. Zamiast moich ulubionych kosmetyków, pokazywałabym Wam moje codzienne stylizacje (mniej lub bardziej udane)
2. Wejdź w swoją historię odtworzeń na YouTube - jakie jest ostatnio obejrzane video? 
Ostatnie obejrzane wideo to filmik Lamakeupbella "Tanie, a dobre kosmetyki do 30 zł". Ostatnio bardzo dużo oglądam vlogerek zarówno tych zagranicznych, jak i polskich. Moją ulubioną jest właśnie Lamakeupbella - Zuzia jest tak przemiłą i przeuroczą osobą, że ma się ochotę ją przytulić. 
3. Kolor, który przeważa w Twojej szafie, to...?
Głównie czerń i biel. Klasyka. Ponadczasowa i odpowiednia na każdą okazję. 
4. Piosenka, której ostatnio mogłabyś/mógłbyś słuchać bez przerwy, to...? 
Ostatnio wpadła mi w ucho piosenka Sarsy Markiewicz "Naucz mnie".
5. Co robiłaś/robiłeś wczoraj o tej porze (weź pod uwagę moment czytania mojego wpisu:))?  
Wracałam autem z dwutygodniowego urlopu. 
6. Co zamierzasz robić jutro o tej samej porze? 
Jutro o tej porze będę miała rozmowę kwalifikacyjną, ponieważ szukam pracy na wakacje. Trzymajcie za mnie kciuki, aby wszystko się udało :)

7. Budzisz się w swojej wizji raju - co to za miejsce? 
Mógłby to być świat taki jak ten, w którym żyję obecnie, ale bez przemocy, zła, nałogów. Gdzie ludzie nie znają bólu, ani cierpienia, gdzie z szacunkiem traktuje się zwierzęta. Gdzie nie znają biedy, nie popadają w nałogi, ani nie chorują. Taka idylla na znanej nam planecie.  A i w tej wizji raju mogłabym jeść wszystko co bym chciała, nie tracąc figury ;)

8. Możesz kupić wymarzony samochód, nie zważając na cenę - co to za marka i model?
Gdybym nie musiała zważać na cenę postawiłabym na Bugatti Veyron Super Sports. Jedno z najszybszych aut dopuszczonych do ruchu ulicznego. Wygląda bajecznie.Normalnie, musiałabym żyć ok 1500 lat, żeby na niego zarobić ;)

9. Jaki serial, Twoim zdaniem, powinien znać każdy? 
Wydaje mi się, że Gra o Tron jest na tyle popularnym serialem, że wstyd go nie znać. Wszędzie o nim głośno, więc warto wiedzieć o czym trąbi cały świat.
10. Opisz w kilku słowach swoje idealne wakacje.  
Idealne wakacje? Kilka najwspanialszych dla mnie ludzi, złoty piasek, ciepła woda, słońce i palma oraz wyśmienite jedzenie. Nic więcej mi nie trzeba. 
11. Bez czego nie wychodzisz nigdy z domu?
Chyba nie mam takiej rzeczy. Czasem zdarza mi się zapomnieć telefonu, albo kluczy. Nie mam rzeczy, która byłaby przyspawana do mojej ręki :)

Moje nominacje:

http://carollyndcaro.blogspot.com
http://oczymarzycielki.blogspot.com/
http://blogvsnatalii.blogspot.com
http://nelczik.blogspot.com/
http://inezzaduminska.blogspot.co.uk/
http://mafashima.blogspot.com/
http://majadepp.blogspot.com
http://blue-alaska.blogspot.com
http://karolazzle.blogspot.com/
http://victoriaaprincesss.blogspot.com
http://dutkanatalia.blogspot.com/

Moje pytania:

1. Jaki kosmetyk musiałabyś/musiałbyś wziąć ze sobą na bezludną wyspę?
2. Załóżmy, że jutro nadejdzie koniec świata. Co robisz dzisiaj?
3. Co najbardziej w sobie lubisz?
4. Gdybyś w następnym życiu miał/a być zwierzęciem - jakim byś był/a?
5. Twój ulubiony film?
6. Twoje ulubione danie?
7. Najlepiej zapamiętana zabawa z dzieciństwa?
8. Twoje wymarzone miejsce do zamieszkania to duże, tętniące życiem miasto, czy może spokojna i wesoła wieś?
9. Człowiek, który jest dla Ciebie największym autorytetem?
10. Sięgnij pamięcią wstecz. Jaki jest Twój największy sukces, z czego jesteś dumny/a?
11. Piątkowy wieczór. Siedzisz w domu, z najlepszymi przyjaciółmi i oglądasz filmy, cz może tańczysz w najlepszych klubach w mieście?


To chyba wszystko, raz jeszcze dziękuję Mary za nominację. Wam, czytelnikom dziękuję za uwagę, życzę miłego dnia i zachęcam do odpowiadania na pytania w komentarzach :) trzymajcie się ciepło :)
 

piątek, 10 lipca 2015

Kosmetyczka na lato




Wreszcie wyczekiwany urlop, dwa tygodnie beztroskiego odpoczynku. Zaczynam się właśnie pakować i zbierać wszystkie moje skarby do kupy, by niczego nie zapomnieć. Oczywiście kosmetyki to podstawa, nie można o nich zapomnieć. Co jednak wziąć, żeby nie przesadzić? Na to pytanie Wam niestety nie odpowiem, bo jestem tym typem osoby, która zawsze weźmie nadmiar rzeczy (chyba, że lecę samolotem). Cóż, wszystko jest mi potrzebne :) Nie mam zamiaru mówić Wam, co powinnyście wziąć, bo myślę, że jest sprawa indywidualna, chce Wam jedynie zaprezentować, co ja zapakowałam do mojej walizki. Zainteresowanych zapraszam więc do lektury.



 

 Ciało

1. Zestaw z Avonu: mgiełka do ciała, żel pod prysznic i balsam o zapachu zielonej herbaty i werbeny. Zapach niesamowicie orzeźwiający, pojemność niezbyt wielka i promocja, dzięki której te trzy produkty upolowałam za 15 zł. Za niedługo na pewno możecie spodziewać się recenzji.
2. Garnier Mineral Maximum Control 72H. Jeden z moich ulubionych antyperspirantów, robi co ma robić, ma przyjemny zapach i zajmuje niewiele miejsca.
3. Cien For Kids Sun 50 SPF. Jako osoba uczulona na słońce, niektóre partie ciała muszę bardzo chronić. Uczulenie występuje u mnie na ramionach, szyi i dekolcie, więc tam 50 SPF jest wymagane.
4. Gillette Venus : Maszynki z wymiennymi głowicami, bardzo dobrej jakości. Niezbędne na lato.
5. La Luxe olejek arganowy 3w1. Może jego skład nie jest powalający, ale dobrze nawilża końcówki włosów i całkiem dobrze radzi sobie z nawilżeniem skóry. Ładnie rozświetla skórę.


 Twarz

1. Żel oczyszczający Ziaja liście manuka. Bardzo go lubię, ponieważ dogłębnie oczyszcza i radzi sobie z makijażem.
2.  Garnier Płyn Micelarny. Wersja dla skóry wrażliwej jest dla mnie idealna, nie może więc go zabraknąć na urlopie. Niestety nie jest zbyt "kieszonkowy".
3. Thalion krem nawilżający. Dostałam go w majowym ShinyBox. Jego 15 ml pojemność jest idealna na podróż, więc jedzie ze mną.
4. PlanetSpa Avon krem pod oczy z ekstraktem z czarnego kawioru. Krem pod oczy, który obecnie używam, więc również ląduje w walizce.


 Kosmetyka kolorowa

1. Bell krem CC. Ciężkie podkłady zamieniam na lekkie kremy upiększające. Ten ma całkiem dobre krycie, więc nie może go zabraknąć.
2. Bourjois róż do policzków. Cóż tu pisać, róż jak dla mnie idealny. Ma malutkie opakowanie, więc zmieści się wszędzie.
3. L'oreal Volume Million Lashes. Dla mnie maskara idealna, choć nie jest wodoodporna. Ładnie rozczesuje rzęsy, w dodatku opakowanie jest bardzo eleganckie.
4. Golden Rose Velvet Matte 09. Matowa pomadka jest idealna do codziennego letniego makijażu, ponieważ daje bardzo subtelny efekt.
5. Korektor KOBO. Rozświetla spojrzenie i w razie potrzeby zakryje nieproszone niespodzianki na twarzy.
6. Nivea Lip Butter. Zarówno słońce, jak i słona woda powodują wysychanie ust. Matowe pomadki, które uwielbiam, wcale nie pomagają. Ważne więc, by systematycznie je nawilżać. Ja robię to moją ulubioną wazelinką jagodową Nivea.
7. Wibo Quattro Eyeshadow. Malutka paletka czterech cieni, z których można wyczarować cały makijaż oka. Oczywiście na większe wyjścia. Na co dzień cienie mogą dla mnie nie istnieć :)
8. Avon kredka do brwi. Dla mnie makijaż bez zrobionych brwi nigdy nie jest pełny. Z kredką się nie rozstaję.
9. Synergen puder antybakteryjny. Przy mieszanej cerze puder jest praktycznie niezbędny, aby makijaż (nawet ten lekki) wytrzymał kilka godzin. Ten pomaga niwelować również wypryski.


 Pozostałe

1. Beyonce Heat. Zapach sygnowany przez gwiazdę muzyki pop, to obecnie mój ulubieniec. Nie może go zabraknąć tego lata. Mimo dużej pojemności jakoś go upchnę.
2. Szczotka Tangle Teezer Compact. Kompaktowa szczotka zmieści się wszędzie, a ja obecnie nie wyobrażam sobie czesać włosów czymś innym.
3. Naturia Joanna Szampon. Miniaturowa wersja szamponu nie zajmie dużo miejsca. Wybrałam wersję do włosów przetłuszczających się, ponieważ latem moje kosmyki szybko tracą świeżość.
4. Cleanic chusteczki do higieny intymnej. Dla mnie podstawą higieny jest również higiena intymna. Szczególnie latem ważne, by czuć się świeżo i pewnie.
_________________________________________________________________________

To (chyba) wszystko co zabieram ze sobą. Na koniec takie humorystyczne porównanie tego co zabieram ze sobą ja, a co mój chłopak. 


Zostawiam Was z tym postem na dwa tygodnie. Już pojutrze wyjeżdżam, więc nie dam rady pisać. Będę jednak na bieżąco na Instagramie, więc chętnych zapraszam tam. Oczywiście nie zabraknie mnie również na Waszych blogach :-) Trzymajcie się ciepło! Buziaki!

poniedziałek, 6 lipca 2015

Podkład Revlon ColorStay do cery suchej i normalnej.


Ostatnio prezentowałam Wam podkład L'oreal Infallible 24-H Matte, który nie przypadł mi do gustu. Był zbyt oporny do współpracy, ciemniał i zbyt mocno matowił moją cerę, która w odwecie zaczęła wytwarzać dwa razy więcej sebum. Dzisiaj przychodzę do Was z podkładem z podobnej półki cenowej, ale jeśli chodzi o jego działanie - jest to zupełnie inna bajka niż wyżej wspomniany Infallible. Mowa tu o, zapewne wszystkim znanym, podkładzie Revlon ColorStay. Jak się sprawdził? Zapraszam do lektury.

Revlon ColorStay to mocno kryjący podkład, który zapewnia trwały, wytrzymały i nieskazitelny makijaż przez 24H. Nie ściera się, nie brudzi ubrań, nie wchodzi w zmarszczki mimiczne, jednocześnie dobrze nawilżając i kojąc skórę twarzy. Lekka formuła SoftFlex sprawia, że podkład dobrze się rozprowadza, nie tworząc przy tym smug.  Revlon ColorStay idealnie stapia się z cerą, nie podkreśla suchych skórek, nie łuszczy skóry twarzy, nie tworzy efektu maski. Zawiera filtry przeciwsłoneczne, chroniąc twarz przed szkodliwymi promieniami słońca. Ogromna gama kolorystyczna, pozwala na dobranie idealnego dla siebie odcienia. Jego mocno kryjąca formuła pozwala na ukrycie nawet dużych zmian skórnych, takich jak: trądzik, naczynka, przebarwienia, czy blizny. Dostępny w stacjonarnych drogeriach: Rossmann, Hebe, Douglas; Dostać go można również w drogeriach internetowych.

Moja opinia: Kupując ten podkład, postawiłam na wersję dla skóry suchej i normalnej. Podkłady matujące powodowały bowiem większe wydzielanie sebum, skóra się buntowała. Obawiałam się nieco, że podkład nawilżający będzie dla mnie zbyt ciężki,  jednak nic bardziej mylnego. Jego trwałość naprawdę mnie zaskoczyła. Zagruntowany pudrem, wytrzymuje cały dzień, a moja twarz wcale się nie świeci. Oczywiście obiecane przez producenta 24H są lekko na wyrost, u mnie produkt wytrzymuje nienaruszony ok 9 godzin. Później zaczyna się lekko wycierać w strefie T. Jeśli chodzi o krycie, również jestem mile zaskoczona. Wszelkie zaczerwienienia, czy wypryski zastają zakamuflowane. Podkład nie uczulił mnie, nie podrażnił i, co najważniejsze, nie zapchał. Jeśli chodzi i odcień kosmetyku, tutaj naprawdę jest w czym wybierać. Ja postawiłam na odcień 180 Sand Beige.  Jego konsystencja jest dość lekka, co nie znaczy, że nie można sobie nim zrobić krzywdy. Mnie najlepiej nakłada się go gąbeczką, a w miejscach, gdzie potrzebuję więcej krycia, lubię wklepać go palcem. Jeśli chodzi o pędzel, podkład również dobrze się nakłada, ale nie stapia się ze skórą tak jak w przypadku gąbeczki. Ma oczywiście swoje minusy (nie ma produktów idealnych ;) ) Po pierwsze - brak pompeczki lub innego dozownika. Wylewamy podkład na rękę ze szklanej buteleczki, co często może skutkować przelaniem i marnowaniem produktu. Po drugie - zapach. Nie jest to podkład perfumowany, i niby woń powinna być neutralna, a jednak jest w nim coś, co mnie drażni. Po trzecie - cena. W drogeriach cena tegoż produktu waha się od 65-70 zł/30 ml. Oczywiście znacznie taniej złapiecie go na internetowych drogeriach, czy w outletach kosmetycznych.


Podsumowując: Ja bardzo polubiłam ten podkład, świetnie sprawdza się w sytuacji, gdy nasza cera potrzebuje większego krycia. Będzie również przydatny na wszelkich imprezach, na przykład weselu. Jego trwałość pozwoli Wam się cieszyć makijażem całą noc, bez poprawek.

Która z Was ma? Lubicie ten podkład? Jaki jest Wasz ulubiony podkład do zadań specjalnych?

środa, 1 lipca 2015

Eveline "Just Epil" Arganowy Olejek 8w1


Lato to czas, w którym wyciągamy z czeluści naszych szaf sukienki, spódnice, czy szorty. Każda z nas wie, jak ważne wówczas są gładkie, wydepilowane nogi. Ja od zawsze pozostaję wierna maszynce do golenia, ponieważ jest to najszybsza metoda depilacji, w dodatku bezbolesna. Z depilatorem pokłóciłam się dawno temu, a na słowo "wosk" mam ciarki na plecach. Mimo, że golenie maszynką jest najszybsze i najłatwiejsze, może spowodować podrażnienia. Czerwone krostki, które nijak pasują do naszych letnich stylizacji. Często pieką lub swędzą. U mnie problem wzmaga się, gdy nogi zostaną wystawione na słońce. Nie chcecie ich wówczas widzieć. Z chęcią więc wypróbowałam olejek po depilacji firmy Eveline. Jak się sprawdził? Zapraszam do lektury.


Multiregenerujący olejek po depilacji łączy w sobie kompleks 7 olejków i witaminę E, by złagodzić podrażnienia wywołane depilacją. Działa kojąco, naprawczo o odżywczo, pozostawiając skórę aksamitnie gładką i elastyczną. 
Pierwszą rzeczą jaka mnie zdziwiła (i lekko rozczarowała) to dysproporcja w wielkości opakowania i samego produktu. Na zdjęciu powyżej dokładnie to widać. Sam olejek jest o połowę mniejszy. 
Nawilżający eliksir zamknięty jest w zakręcanej, plastikowej buteleczce o pojemności 75ml. Produkt wylewamy poprzez niewielki otwór, nie jest on zbyt duży, więc możemy dozować tyle olejku ile nam trzeba. Olejek ma delikatny słodki zapach i zabarwiony jest na lekko pomarańczowy kolor (nie barwi skóry). Produkt dość łatwo rozprowadza się po ciele i o dziwo szybko się wchłania, nie klei się, nie pozostawia tłustego filmu. 


Jak zapewnia producent, olejek zawiera 7 olejków: arganowy, rumiankowy, lawendowy, sojowy, nagietkowy, słonecznikowy i rozmarynowy, wzbogacone witaminą E. Skład nie jest oczywiście w 100% naturalny, więc dla bardzo wrażliwej skóry, może nie być idealny. Jeśli chodzi o działanie, jestem mile zaskoczona. Olejek rzeczywiście łagodzi podrażnienia, dzięki czemu rano budzę się z gładkimi nogami, bez nieestetycznych krostek. Nie podrażnił mojej skóry, nie uczulił mnie, nie powoduje wrastania włosków. Jest bardzo wydajny. Ja używam go jedynie na nogi, czyli w miejscu, gdzie mam podrażnienia, i tak naprawdę ubytek jest minimalny. Myślę, że wystarczy mi na całe wakacje, z pewnością zabiorę go na urlop. Cena też jest kusząca, dostaniecie go już za niecałe 10 zł w drogeriach internetowych. Ja swój egzemplarz znalazłam w Lidlu :) 

/Skład: Glycine Soja Oil, Mineral Oil, Isopropyl Myristate, Helianthus Annus Seed Oil, Triisononanoin, Cetearyl, Ethylhexonate, Argania Spinosa Kernel Oil, Chamomilla Recutita Oil, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Lavandula Angustfolia Oil, Calendula Officinalis Flower Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Dehydroacetic Acid, Parfum, CI 26100/


Miałyście ten olejek? Jak radzicie sobie z podrażnieniami po goleniu?